oraz inne związane z tym tematem głupoty

sobota, 31 grudnia 2011

Fantastyczne FanVidy: [the films of]

Wspomnę dziś jeszcze raz o twórczości Holendra Keesa "Którego-nazwisko-trudno-się-wymawia". Otóż od ponad roku chłopak tworzył serię [the films of], w której przybliżał światu twórczość różnych reżyserów filmowych (i nie tylko reżyserów). Fanvidów powstało równo dwanaście. Poniżej prezentuję moim zdaniem najlepsze z nich.


[the films of] Danny Boyle:


[the films of] David Fincher:


[the films of] Wes Anderson:


[the films of] Pixar Animation Studios:


[the films of] Guy Ritchie:


[the films of] Ridley Scott:


[the films of] Tim Burton:


[the films of] Christopher Nolan:


[the films of] Steven Spielberg:


(wszystkie fanvidy z serii tutaj)

Wcześniej tego nie liczyłam, ale teraz, gdy to zrobiłam wyszło na to, że na dwanaście filmików z serii spodobało mi się aż dziewięć. A to jest naprawdę dobry wynik.

Przyznaję, że niektórych z tych reżyserów nie znałam z imienia i nazwiska. Co więcej - wielu z zaprezentowanych w tych fanvidach filmów nie miałam jeszcze okazji obejrzeć. Podejrzewam, że Kees tworząc te widełka zazwyczaj posługiwał się tylko zwiastunami filmów. Wydaje mi się jednak, że filmy oglądał też w całości. Bo gdyby tego nie zrobił - nie potrafiłby tak dobrze oddać klimatu, jaki towarzyszył twórczości każdego reżysera.

W związku z powyższym, zarówno za nakład pracy, jak i serce, jakie Holender włożył w stworzenie tych fanvidów...

Moja ocena: 5/5

Przy czym, żeby sprawiedliwości stało się za dość, muszę tutaj zwrócić uwagę na pewien mankament, który pojawił się już przy okazji Cinema 2011. Mianowicie Kees robiąc kampanię reklamową do ostatniego filmiku z serii (tego o Spielbergu), paradoksalnie przyczynił się do tego, że odbiór całego fanvidu przez publiczność był gorszy, a nie lepszy. Powód był prosty - widzowie spodziewali się gruszek na wierzbie, a zamiast tego otrzymali dzieło, które choć niezłe, to jednak nie było aż tak dobre, jak tego oczekiwali.

Ale może to doświadczenie nauczy Keesa, że pierwsza zasada marketingu mówi "dawaj odbiorcom produkt odrobinę lepszy niż się spodziewali, ale nigdy odrobinę gorszy".

Jednak pomimo tego jednego niedociągnięcia wciąż uważam, że Kees odwalił kawał dobrej roboty i należy go za to tylko i wyłącznie chwalić.


Filmik o Spielbergu miał być ostatnim z serii [the films of] i młody Holender zapowiedział, że nie będzie robił następnych dzieł tego typu. Mam jednak nadzieję, że zamiast tego, Kees stworzy nową, równie ciekawą i dobrze zmontowaną serię fanvidów na jakiś inny temat.

I tego z okazji Nowego Roku życzę zarówno jemu, jak i sobie.


A wam, moi mili czytelnicy, życzę przede wszystkim zdrowia, szczęścia i radości w 2012 roku oraz hucznej zabawy jeszcze dziś, w Sylwestra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...