oraz inne związane z tym tematem głupoty

piątek, 6 stycznia 2012

Prosto z Kina: Sherlock Holmes - Gra Cieni

Moja koleżanka miała okazję zobaczyć drugą odsłonę przygód Sherlocka Holmesa na przedpremierowym pokazie Sylwestrowym. Kiedy później zapytałam ją, czy może mi jednym zdaniem, bez spoilerowania powiedzieć, czy film był równie dobry, jak pierwsza część, odpowiedziała: "tak był tak samo fajny, a najlepszy był kucyk".

Ja Sherlocka Holmesa - Grę Cieni zobaczyłam wczoraj i dziś napiszę wam o niej również bez spoilerów.


W kinie początkowo mieli zrobić maraton składający się z dwóch części przygód londyńskiego detektywa, ale coś im nie wyszło, ostatecznie maraton został odwołany i wyświetlono jedynie Grę Cieni. Z jednej strony szkoda, bo fajnie byłoby na dużym ekranie zobaczyć dwa filmy pod rząd. Ale z drugiej - dzięki temu, że o odwołanym maratonie wiedziałam wcześniej, zdążyłam pierwszą część Sherlocka Holmesa obejrzeć w domowym zaciszu, tuż przed udaniem się do kina.


Odniosłam wrażenie, że podczas kręcenia pierwszej części filmu Guy Ritchie bał się trochę tego, jak widzowie zareagują na nowy, niegrzeczny image Sherlocka. Ale po tym, jak okazało się, że ludzie pokochali takiego właśnie Holmesa, Ritchie postanowił w drugim filmie pójść na całość. Fabuła Gry Cieni jest więc jeszcze bardziej dynamiczna. Pościgi, strzelaniny, bójki i wybuchy przeplatają się ze sobą, ale w taki sposób, że ani przez moment nie czuje się, że akcja jest przesadzona, i że jest jej za dużo.

W równie mistrzowski sposób zaserwowany został w filmie humor. Gagów, dwuznacznych scen oraz żartów sytuacyjnych jest co nie miara, ale wszystkie z nich są niegłupie i naprawdę zabawne. Z drugiej jednak strony nie zabrakło kilku sytuacji smutnych i dramatycznych - i nie wszystkie z nich zostały później obrócone w żart.

Dodatkowo film podobnie, jak pierwsza część został "upiększony" ładną scenografią i zdjęciami krajobrazów (jedno i drugie czasem było prawdziwe, a czasem wygenerowane komputerowo). Poza tym ścieżkę dźwiękową znów skomponował Hans Zimmer i choć zbytnio nie różniła się ona od tej z części pierwszej, to i tak ładnie współgrała z filmem.

Oczywiście złośliwcy mogą się czepiać, że w filmie roił się od rzeczy nieprawdopodobnych, a niektóre z zaprezentowanych w nim wynalazków nie istniały w roku 1891. Osobiście uważam jednak, że nie ma się co denerwować, bo w końcu Gra Cieni jest filmem akcji, a nie dokumentem prezentującym fakty autentyczne.


Moja koleżanka miała rację - Gra Cieni jest naprawdę dobrą kontynuacją Sherlocka Holmesa. Po pierwszym obejrzeniu wydaje mi się nawet, że druga część była nieco lepsza i ciekawsza od tej pierwszej. Przy czym oczywiście nie wiem, czy po drugim obejrzeniu filmu, to nie zmienię zdania (a coś takiego już kilkakrotnie mi się zdarzało).

Póki co uważam jednak że film był świetny... I tak, kucyk też był genialny!

Moja ocena: 5/5



...i to samo w 3D...

1 komentarz:

  1. Nareszcie się ktoś nie czepia, że za dużo slow motion ;) Ale w końcu Guy doprowadził tą technikę do perfekcji. Jedyny minus, to że dedukcja klękła w porównaniu z "jedynką", ale o tym już gawcio pisał. Mimo wszystko nie jestem tak sroga i oceniam na 4.
    Sis

    OdpowiedzUsuń
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...