oraz inne związane z tym tematem głupoty

sobota, 3 marca 2012

Lutowe Szaleństwo Serialowe

Nie wiem, czy istnieje w ogóle takie słowo, jak "lutowe" (poprawnie brzmi chyba "w lutym"), ale mniejsza o to. Niestety (może z racji tego, że miesiąc krótki?) w świecie seriali nie przydarzyło się wiele ciekawych rzeczy. W pierwszej chwili zastanawiałam się nawet nad tym, czy nie wymienić jednym ciągiem tytułów produkcji, które utrzymują stały poziom, i które oceniam tak samo, jak miesiąc temu. Szybko zorientowałam się jednak, że na takiej liście znalazły by się niemal wszystkie oglądane przeze mnie rzeczy. Zmieniłam więc zdanie, postanowiłam się wysilić i mimo wszystko napisać przynajmniej kilka zdań o każdym serialu.


Alcatraz

Z odcinka na odcinek główni bohaterowie w kółko ścigają zbiegów z przeszłości i albo ich łapią, albo zabijają. Pod tym względem niewiele różni się to od wspomnianego już przeze mnie Breakout Kings. Dużo lepiej prezentuje się natomiast tajemnica "spinająca" ze sobą wszystkie epizody. Jest ona skonstruowana o tyle ciekawie, że gdy podane nam zostaje kilka brakujących elementów układanki, to nagle orientujemy się, że potrzebujemy jeszcze kilku innych kawałków, o których braku wcześniej nie mieliśmy zielonego pojęcia.

Coraz bardziej interesujące robią się także flashbacki z 1963 roku. Póki co główną rolę odgrywa w nich naczelnik Alcatraz i są one jedynie dodatkiem do głównego wątku serialu. Moim zdaniem ciekawie byłoby jednak, gdyby zaczęły one odgrywać coraz większą rolę, a ich bohaterowie stali się niemal tak samo ważni, jak ci z 2012 roku.

Alcatraz nie jest serialem genialnym, który koniecznie trzeba oglądać. Jednak w swojej kategorii prezentuje się jako jeden z lepszych. A mnie, póki co, nie nudzi jego oglądanie.

Moja ocena: 5/5

Castle

To niby także jest serial proceduralny, w którym każdy odcinek kończy się tym, iż złoczyńca został schwytany. Ale w tym wypadku każdy odcinek posiada inny klimat oraz aranżację, przez co z Castlem nie można się nudzić. Zasiadam przed nowym odcinkiem zastanawiając się nad tym, czym tym razem zostanę zaskoczona. I zazwyczaj nie jestem zawiedziona. W lutym dostałam zagadkę z czasów prohibicji, aferę szpiegowską oraz morderstwo czerwonego kapturka. Przy każdym odcinku mocno się ubawiłam i ani trochę nie przeszkadzało mi to, że kilka razy domyśliłam się przed czasem, jakie będzie rozwiązanie zagadki.

A przy okazji: Castle - synem szpiega. Brzmi nieźle. Byłoby miło gdyby ten wątek został jeszcze kiedyś poruszony.

Moja ocena: 5/5

Desperate Housewives (Gotowe na wszystko)

Jest źle. Z miesiąca na miesiąc oceniam serial coraz niżej. Nudzę się jak cholera, przewiduję coraz więcej rzeczy. Domyślałam się nawet tego, że to Orson może być złym, tajemniczym gościem, który podrzucał Bree listów z pogróżkami.

Szkoda mi jedynie pani McClusky - boję się, że jeden z ostatnich odcinków skończy się jej pogrzebem.

Moja ocena: 2/5

Fringe

Odgrzewane kotlety zazwyczaj nie smakują dobrze, ale w tym wypadku wprowadzenie do serialu czarnego charakteru z pierwszego sezonu było dość dobrym pomysłem. I jeszcze to, co się z nim stało (a właściwie: nie stało) w ostatnim odcinku - sprawiło, że Fringe robi się coraz bardziej interesujące.

Moja ocena: 4/5

House

Przypomniałam sobie za co uwielbiam ten serial. Za to, że raz na jakiś czas jego twórcy potrafią zrobić odcinek, w trakcie oglądania którego obgryzam paznokcie, myśląc: "OMG, OMG, co będzie dalej?!" Ostatnio takim epizodem był ten z dźgnięciem skalpelem (żeby nie spoilerować nie napiszę kto został dźgnięty, przez kogo i dlaczego). Równie przyjemnie oglądało się także odcinek z mamą House'a.

A tak przy okazji - dopiero teraz zauważyłam, że żonę Grega gra dziewczyna z Opola. Super!

Moja ocena: 5/5

Justified

Na początku sporo się działo, teraz akcja nieco zwolniła, ale wcale się tym nie przejmuję. Czuję bowiem, że z tym serialem będzie podobnie, jak z Breaking Bad - długo nie będzie działo się nic, ale jak już akcja się odkręci, to będę odliczała minuty do emisji nowego odcinka.

Moja ocena jest więc może trochę na wyrost, ale przecież nie jest źle, a ja wierzę w to, że dalej będzie równie dobrze, a nawet lepiej.

Moja ocena: 5/5

Person of Interest

Tutaj wciąż bez zmian. Szkoda tylko, że coraz częściej pojawiają się odcinki, w których osoba, której numerek wyskoczy okazuje się być dobra. Przydałoby się więcej zawirowań typu "ojej wydawało się, że grozi ci niebezpieczeństwo, a tymczasem to ty planujesz, że kogoś zamordujesz".

Mogliby też pokazywać więcej flashbacków z przeszłości pana informatyka, bo szczerze mówiąc jego losy obchodzą mnie bardziej, niż pana ex-szpiega.

Moja ocena: 3/5

Supernatural

Szczęśliwie dobra forma serialu, jak zaobserwowałam miesiąc temu, wciąż się utrzymuje. Nie jest to co prawda tak samo dobra produkcja, jak kiedyś, ale teraz przynajmniej nie przeraża mnie świadomość, że muszę obejrzeć nowy odcinek. Wciąż uważam jednak, że na tym sezonie serial powinien się skończyć.

Moja ocena: 3/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...