Polscy tłumacze filmowi nie idą na łatwiznę. Samotny Jeździec - to brzmiałoby nudno, bezbarwnie. Z kolei Jeździec Znikąd - czy wasze ciała też przeszywa dreszcz ekscytacji, gdy to słyszycie? Czy chcecie rzucić wszystko i wydać ostatnie kilka złotych na bilet do kina, po to tylko, by dowiedzieć się co kryje się za tym tajemniczym tytułem?
Oczywiście znajdą się tutaj sceptycy, którzy stwierdzą, że polscy tłumacze, to banda patałachów, którzy nawet czegoś takiego, jak The Lone Ranger nie potrafią porządnie przełożyć na nasz język. Ale ci złośliwcy są w błędzie. A ja udowodnię wam, dlaczego.
Polscy tłumacze filmowi nie są amatorami. Nie tłumaczą bezmyślnie, słowo w słowo. Oni robią znacznie więcej. Dokonują dogłębnej analizy oraz interpretacji dzieła przed dokonaniem aktu przekładu. Tak było również w przypadku The Lone Rangera. Obejrzeli zwiastun filmu i na jego podstawie doszli do wniosku, że amerykański tytuł jest niepoprawny, wprowadzający widzów w błąd. I w swej dobroci postanowili uraczyć polskich odbiorców dużo właściwszą nazwą filmu.
Po pierwsze Samotny Jeździec wcale nie jest samotny - wszak przez prawie cały czas towarzyszy mu szurnięty Indianin z martwym ptakiem na głowie (bez względu na to, jak dziwnie by to nie brzmiało - to co napisałam jest całkowicie zgodne z prawdą).
I po drugie, nigdzie nie jest powiedziane, skąd pochodzi tytułowy jeździec. Gdyby to był John z Teksasu, tytuł brzmiałby Chuck Norris - początek (wtedy oczywiście w trakcie dalszego tłumaczenia imię Jeźdźca zostałoby odpowiednio zmienione). Ale ponieważ nie wiemy, skąd pochodzi główny bohater - chyba każdy zgodzi się, że nazywanie go Jeźdźcem Znikąd jest całkowicie poprawne.
Dodatkowo chciałam w tym miejscu zdementować plotki dotyczące tego, że początkowo, po obejrzeniu zwiastuna, polscy tłumacze planowali nazwać film Jeździec Zmartwychwstały. Moi mili - polscy tłumacze filmowi nie są idiotami i nie pozwalają sobie na taką swawolę w trakcie przekładu. Jeździec Zmartwychwstały w ogóle nie wchodził więc w grę, bo w oryginalnym tytule nie pojawił się zwrot The Walking Dead.
Na koniec dzisiejszego wpisu mam dla was najnowszy, polski zwiastun Jeźdźca Znikąd, z dubbingiem równie wspaniałym, jak tłumaczenie tytułu filmu. Enjoy!
"Szklana pułapka" chyba i tak nadal otwiera ranking tłumaczeniowych pułapek.
OdpowiedzUsuńPoza tym bycie samotnym, to już takie powszechne, takie wręcz mainstreamowe, a bycie znikąd brzmi naprawdę cool, rzadko kto tak ma, co nie.
Dziś na stronie głównej onet.pl jest artykuł o firmie "Jeździec znikąd". W artykule zamieszczono materiał video - trailer filmu.
OdpowiedzUsuńW napisach (ok. 0:57) pojawia się taki kwiatek:
"Nadchodzi czas Kemo Sabe, gdy prawy człowiek musi UBRAĆ maskę".
Czyli znowu to samo - ilekroć czytam lub słyszę niepoprawne użycie słowa ubrać / ubierać to chcę mordować. Dotyczy to zwłaszcza mediów, materiałów prasowych itp. - wywalałbym na zbity pysk osoby, które niby to pracują ze słowem, a tak kaleczą język.
Kiedy te osły się nauczą, że ubrać to można siebie, kogoś, psa, manekina, ostatecznie nawet choinkę, ale nie można ubrać czapki, butów, kurtki ani tej cholernej maski.
Ktoś wie jak dotrzeć do osoby, która przygotowała te napisy? Z przyjemnością osobiście bym ją opier.....lił jak burą sukę (szukałem info na stronie Disneya, ale nie ma).
http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/jezdziec-znikad-superbohater-na-dzikim-zachodzie/8qfdz